Licytacje LIVE na facebooku. DPK Lombard – Zdalnie o onlajnie #013
Transkrypcja odcinka na dole wpisu.
W tym odcinku Zdalnie o onlajnie mamy wyjątkowo 2 gości. Piotr Gottfried i Łukasz Kamiński zajmują się w DPK Lombard marketingiem, w tym realizacją licytacji LIVE na Facebooku. Zaczynali skromnie, od kilkudziesięciu widzów online. Dziś, po zaledwie kilku miesiącach, oglądalność jest kilkadziesiąt razy większa, a ilość wyświetleń wszystkich licytacji można liczyć w setkach tysięcy. Z Piotrem i Łukaszem rozmawiamy o tym, jak udało im się osiągnąć tak dobre wyniki, jak wyglądają LIVE’y od strony technicznej oraz jakie mają plany na dalszy rozwój.
Strona www DPK:
https://dpk-lombard.pl/
Fanpage DPK:
https://www.facebook.com/dpk.skup.sprzedaz/
Grupa DPK Lombard – ZNIŻKI/PROMOCJE/RABATY:
https://www.facebook.com/groups/398725031110910
Kanał Lombardziarze:
https://www.youtube.com/channel/UCYwpa8eSIgINiQgVkiMXBPQ/
—
Zdalnie o onlajnie to internetowy program dla osób interesujących się marketingiem online, video marketingiem, sprzedażą internetową, social mediami i biznesem.
—-
Najnowsze odcinki Zdalnie o onlajnie znajdziesz na:
– https://zdalnie.jpietroszek.pl/
– https://facebook.com/VireoMedia/
—
Zdalnie o onlajnie w formie podcastu odsłuchasz tutaj:
Spotify: https://open.spotify.com/show/2CUILNoZEZ5E8oF2glF7c5
Google Podcasts:
https://www.google.com/podcasts?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy8yZTQ0MjE0NC9wb2RjYXN0L3Jzcw
Anchor: https://anchor.fm/zdalnie-o-onlajnie
Breaker: https://www.breaker.audio/zdalnie-o-onlajnie
Overcast: https://overcast.fm/itunes1525424122/zdalnie-o-onlajnie
Pocket Casts: https://pca.st/fwltcvep
Radio Public: https://radiopublic.com/zdalnie-o-onlajnie-Gyqw3x
Janusz Pietroszek: Cześć, witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku zdalnie o onlajnie, ja się nazywam Janusz proszek a naszymi gośćmi, bo tym razem będą dwie osoby dzisiaj, są Piotr Gottfried i Łukasz Kamiński z DPK Lombard. Witam was serdecznie.
Piotr Gottfried i Łukasz Kamiński: Cześć!
J.P.: Piotr i Łukasz zajmują się w lombardzie jakby tworzeniem lajfów, licytacji na żywo, to jest bardzo ciekawa forma promocji sklepu ze sklepów stacjonarnych. Powiedzcie coś na ten temat.
P.K.: Ogólnie rzecz biorąc zajmujemy się właśnie w tym momencie lajfami. Sam pomysł od początku był taki, chcieliśmy troszeczkę zmienić postrzeganie słowa Lombard w Polsce. Lombard w Polsce kojarzy się jeszcze bardzo wielu ludziom dosyć negatywnie, a nasze działania mają mniej więcej na celu zmienić to postrzeganie. W całej sieci zajmujemy się zakupem bardzo takich podstawowych rzeczy jak to w każdym Lombardzie czyli telefony, komputery, złoto, biżuteria po bardzo różne, bardzo nietypowe rzeczy jak np. bursztyn kolumbijski czy kupujemy też samochody, tiry tego typu rzeczy albo np. profesjonalne urządzenia do lub liposukcji. W tym momencie prowadzimy co 18? 18 sklepów w tym dwa franczyzowe. Jesteśmy w trakcie otwierania dwóch kolejnych placówek. Naszym celem jest dostarczenie naszym klientom usług lombardowych na dużo wyższym poziomie, dlatego też nasze sklepy mocno odróżniają się od konkurencji. Mniej więcej tak to wygląda na ten moment.
J.P.: To szczególnie widać, jeżeli chodzi właśnie o formę promocji, bo widzę na waszych social mediach dużo wideo, że tak powiem, niektórych w bardzo luźnej formie, co jest bardzo dobre, bo to skraca dystans z klientem. A powiedzcie od czego się jakby zaczęło to, że zaczęliście robić lajfy, bo to jest główny temat dzisiejszej rozmowy. Czyli najpierw były lajfy, później były lajfy z licytacją. Skąd pomysł, jak to się zaczęło, jakie były tego początki?
P.G.: – Niestety, zmusiła nas do tego pandemia, w zasadzie było tak, że przyszedł ten słabszy okres i staraliśmy się wymyślić jakieś rozwiązanie na utrzymanie relacji z klientami. A że od dłuższego czasu prowadzimy sprzedaż przez naszą stronę internetową DPKLombard.pl, prowadzimy również sprzedaż za pośrednictwem Allegro OLX i wszelkich innych serwisów internetowych, więc stwierdziliśmy, że w tym kierunku należy dążyć. Podczas zebrania wspólnie szukaliśmy jakiegoś nowatorskiego rozwiązania i no tak powstał pomysł najpierw lajfów, później lajfy zmieniły swoją formę w licytacje głównie w odpowiedzi na potrzeby klientów, ponieważ ludzie chcieli te towary kupować zamiast je po prostu oglądać.
J.P.: A jeżeli chodzi o jakby o sam sposób promocji tych lajfów. W jaki sposób w jaki sposób jakby docieracie do tych klientów. Czy to polega na tym, że po prostu macie już tak dużą grupę odbiorców na samym fanpage’u czy może macie jakąś widziałem, że macie grupę w ogóle grupę z facebookowym swoją. Tam też jest bodajże 1600 osób, więc […]
Ł.K.: Dzisiaj już 1700 osób prawie tam jest, cały czas, co lajfa dochodzą nowe osoby. Docieramy do naszych klientów po pierwsze z fanpage’u po drugie gdzieś tam się delikatnie promujemy, jest ogólnie duży problem z promocją samego Live, bo Facebook nie daje możliwości płatnej promocji transmisji, dlatego trzeba sobie radzić po prostu ruchem organicznym tylko i wyłącznie. No ale, od kiedy zaczęliśmy tak naprawdę prowadzić te lajfy wzrósł nam bardzo mocno ruch na fanpage’u z tego, co pamiętam tam on ile podrósł? Grubo, grubo tam o setki procent to wyskoczyło do góry i w tym momencie mamy już tak naprawdę jakieś prawie 60 proc. ludzi, to są ludzie, którzy do nas docierają tylko i wyłącznie z naszego fanpage’u. Tak więc ruch mówię głównie organiczny i przez tą grupę naszą w ten sposób mniej więcej staramy się docierać. Tak mi się wydaje.
J.P.: A jak to wygląda jakby ze strony technicznej, macie jakąś ekipę, która wam to realizuje, robi się to własnym sumptem. Jak to wygląda?
Ł.K.: Od strony technicznej to mamy tutaj Krzyśka, który jest za kamerą zawsze i działa z czatem i obsługą całego tego streamu, wyświetla literki itd. Robi techniczne czary mary, ja sobie to prowadzę, do tego skonstruowaliśmy sobie taki fajny, mały wózeczek na kółeczkach, którym jeździmy z kamerą po lombardzie. Tyle, nie mamy tu jakiejś profesjonalnej ekipy, wszystko zaczęliśmy robić tak naprawdę sami od zera, gdzieś się tego wszystkiego nauczyliśmy, cały czas to ulepszamy i idzie to w ciekawym, bardzo ciekawym kierunku.
P.G.: Natomiast należy też zaznaczyć, że merytorycznie w całej pełni zaangażowanych jest jeszcze kilka innych osób, tak żebyśmy wszyscy szli w jednym kierunku.
J.P.: Bo właśnie widzę po kolejnych lajfach jakby licytacjach itd., że to cały czas się profesjonalizuje, w sensie z każdym lajfem widzę, że coś jest nowego albo na początku były licytacje później czy to nie wiem czy to jest jakaś aplikacja. Na jakiej zasadzie zliczają się te stawki, że tam w komentarzu ktoś dodaje to się jakoś automatycznie robi jak to działa?
Ł.K.: Nie, to jeszcze wszystko działa ręcznie. To jeszcze wszystko działa ręcznie. Tam Krzychu ma szybkie palce z tyłu za komputerem i po prostu musi to przepisywać. Sytuacja jest taka, że facebook po prostu nie daje takiej możliwości. Na innych platformach streamingowych po prostu piszesz komendę i to wskakuje sobie, a na Facebooku trzeba to wypisywać wszystko jeszcze ręcznie. Tak więc to jest jego duży wkład i praca, ale tak jak Piotrek wspominał już, siedzi za tym też jeszcze parę osób, u nas tutaj w marketingu, w social mediach i wszyscy gdzieś tam powoli dążymy do tego, żeby to jakoś wyglądało spójne i rzeczywiście to się profesjonalizuje. Ja pamiętam pierwszego lajfa, którego w ogóle prowadziliśmy, chyba streamowaliśmy go z telefonu, tak mi się wydaje w Pruszczu, ja stałem za ladą, miałem w ogóle wypisane jakieś kartki z tekstem, maskę, którą sobie poobcierałem wargi wtedy jak gadałem tak szybko i byłem bardzo zaskoczony. Bardzo byłem zaskoczony w momencie, kiedy myśmy wtedy jeszcze robili odliczanie 10 minutowe przed lajfem i patrzę zaraz przed samym startem, kiedy już mam wejść pierwszy raz, to był też pierwszy raz, kiedy ja coś takiego robiłem, a tam już czeka 80 osób i byłem w takim szoku, że w ogóle ktoś tak po prostu na pierwszego lajwa do nas dotarł i chce nas oglądać. Teraz te liczby się już wydają śmieszne, bo myśmy dotarli do ponad […]
P.G.: 800 widzów.
Ł.K.: 800 widzów to mamy w pliku, mieliśmy ostatnio ponad 800 osób, a ogólnie rzecz biorąc we wrześniu mieliśmy zasięg ponad półtora miliona ludzi, tak więc mówię gdzieś te 80 osób, a teraz te 800 ogromny jest przeskok na, czacie jest cały czas młyn. Ja muszę coraz szybciej mówić przez to, ale nie no dążymy do przodu, profesjonalizujemy to, robimy co możemy tak naprawdę.
P.G.: Dużym sukcesem jest to, że tak naprawdę po każdej transmisji wspólnie siadamy, analizujemy od początku do końca, wyciągamy wnioski z własnych błędów i staramy się unikać ponownego popełniania.
Ł.K.: Dokładnie tak to jest duża też sprawa, siedzimy, analizujemy wszystkie słupki wszystkie liczby i gdzieś tam ten wniosek wyciągamy, i staramy się dokładnie to poprawić. Też po to powstała ta grupa, bo wiedzieliśmy, że na początku nie docieramy do wszystkich, do których byśmy chcieli docierać, teraz zapraszamy do naszej grupy i w tej grupie też udostępniamy wtedy nasz stream, i jakoś wtedy ładnie tam już śmiga wszystko
J.P.: To jest właśnie […]
P.G.: Mówię, należy tutaj jeszcze zaznaczyć to, że docieramy w tej chwili średnio od 500 do 800 mamy widzów ciągle na transmisji z czego około 20 proc. to są już nasi stali widzowie, którzy są z nami regularnie.
Ł.K.: Tak, tak, tak ostatnio dokopaliśmy do tej statystyki ludzi powracających i naprawdę ja byłem w szoku co nie, ile osób to ogląda, ile osób w ogóle patrzy na to jak już bardziej na taki program internetowy niż na samą licytację. Ludzie wchodzą po prostu posłuchać, zobaczyć, co się dzieje a niekoniecznie wcale kupować. Oczywiście masa osób cały czas licytuje i się dobrze bawi, ale niektórzy po prostu oglądają to gdzieś tam w czasie wolnym, to sobie leci jak centralnie program telewizyjny.
J.P.: A jeżeli chodzi o właśnie tych powracających widzów, widziałem też gdzieś jakiś komentarz, jakaś pani skomentowała, że no bardzo przepraszam, ale nie będzie mnie na następnej licytacji, ale obiecuję, że będę już na następnej. To jest dopiero zaangażowanie klientów! To jest niesamowite. A powiedzcie i zaczęliście jakby założyliście grupę na Facebooku po wprowadzeniu lajwów, żeby do tych klientów bardziej docierać czy ona powstała jeszcze wcześniej. Jak to wyglądało?
P.G.: Grupę założyliśmy jakoś na etapie, w którym rozpoczęliśmy prowadzenie licytacji.
Ł.K.: Gdzieś na początku września chyba jak zaczęliśmy robić takie długie maratony tak mi się wydaje, że wtedy powstała ta grupa, chcieliśmy też dawać ludziom możliwość, żeby wiedzieli, co będzie na tych licytacjach. Jeżeli my wiemy z wyprzedzeniem to dajemy tam właśnie znać. Czasami to wygląda tak, że my po prostu wchodzimy do sklepu, wybieramy sobie parę rzeczy z półki, zaczynamy je licytować, tak więc też nie zawsze, nie zawsze wiemy z wyprzedzeniem, ale to była fajna inicjatywa. W sensie tam ci ludzie rzeczywiście w tej grupie się nas dopytują o jakieś rzeczy, które, czy mamy coś np. Na stanie w lombardzie, a ten sprzęt się rotuje cały czas, więc tego po prostu jest bardzo dużo, tam staramy się odpowiadać na to, ale grupa przynosi też efekty, grupa przynosi efekty, tak jak zresztą tutaj właśnie wspomniałeś. Pani, która przepraszała, że nie była, Renatka, że nie będzie na lajfie, bo jej to […]
Ł.K.: Trochę to nawet jest tak, że ta grupa była odpowiedzią na zapytanie klientów, bo wiadomo są, mamy, jesteśmy dostępni przez Facebooka, mamy adresy mailowe itd., ale ludzie już przyzwyczaili się do takiego kontaktu grupowego. Ta grupa była takim odzewem na potrzeby ludzi gdzie oni oprócz tego, że kontaktują się z nami mogą rozmawiać sami ze sobą.
P.G.: Tak, tak, tak tam się w ogóle wytworzyła bardzo ciekawa społeczność od naszych tych właśnie typowych pierwszych widzów, którzy z nami zaczęli właśnie, od Renaty, od Piotrka, od Andżeliki, Agnieszki i oni gdzieś wytworzyli taką fajną społeczność, w której my dziś uczestniczymy i bardzo się cieszymy jak to się rozwija. Ale mówię, oni potrafią w ogóle na czacie, wczoraj gadali na czacie chyba z pół godziny i się zastanawiali, czy my to czy my to czytamy i się z nich śmiejemy, czy o co chodzi. Bardzo fajne to jest, bardzo to jest ciekawe, wytworzyło się w takim klimacie naprawdę, bardzo fajnym.To likwiduje cały hejt, tam są rzeczywiście realni ludzie, którzy gdzieś ze sobą jakieś interakcje mają, a mi się tylko coraz lepiej to wszystko prowadzi.
J.P.: Jeszcze apropo prowadzenia samego też widać duży progres, co na początku jakby ja tak patrzę, z punktu widzenia filmowca, który się tym zajmuje, na początku było widać taki troszkę stresik, troszkę tego wiadomo, jak to na początku. Natomiast kolejne lajfy coraz lepiej, coraz lepiej, a te ostatnie to po prostu, już po prostu, siedemnaście złotych, dwadzieścia osiem, pyk pyk pyk, nie. To nie jest rewelacja, to jest po prostu, jestem w wielkim, wielkim fanem i tak jak rozmawialiśmy wcześniej, że rzeczywiście sam się złapałem na tym, że całkowicie przez przypadek trafiłem na wasz lajf, sam się złapałem na tym, że jeżeli ja jestem jakimś tam człowiekiem, który sobie siedział, gdzieś tam we Wrocławiu, wy macie, już teraz macie dużo punktów, ale gdzieś tam zaczynaliście w Elblągu. To jeżeli do mnie docierają, jakby ja bym nigdy w życiu nie trafił, do waszego Lombardu z racji samego miejsca zamieszkania, więc jakby dla takich sklepów stacjonarnych, lombardów, różnych innych miejsc, w których się stacjonarnie sprzedaje, taka forma jest po prostu świetna, bo jeśli ja mogę nie wiem zobaczę coś fajnego to mogę sobie to kupić, pomimo tego, że mieszkam tu czy gdzieś indziej więc jakby skala dotarcia jest o wiele większa niż jakby wykupić, nie wiem wszystkie billboardy w Elblągu i na pewno.
Ł.K.: Na pewno.
J.P.: Jakby wiesz bardziej to jest efektywne jeśli chodzi o jakiś zwrot z inwestycji, a powiedzcie jeszcze, jeżeli chodzi o wasze dalsze plany na przyszłość, co dalej, co dalej, bo cały czas się rozwijacie, widziałem właśnie, że zaczynało się od zwykłych lajfów, potem licytacje potem coraz bardziej profesjonalne licytacje, jakie są plany o których tam możecie powiedzieć na najbliższą przyszłość?
P.G.: Wiesz co, planów mamy dużo, nie chcemy zapeszać, bo nie wiemy ile z nich tak naprawdę uda nam się zrealizować, to zweryfikuje rzeczywistość. Natomiast podstawowym naszym planem jest zwiększanie naszego zasięgu poprzez powiększanie ilości tych placówek stacjonarnych, zarówno własnych, jak i franczyzowych, aczkolwiek rozpoczęliśmy teraz dosyć ciekawy projekt, który może zrobić zamieszanie na jutubie.
Ł.K.: Tak, tak, tak od razu może zaprosimy, co? Wszystkich, to będzie kanał Lomardziarze, tam zapraszamy, taki boczny, tutaj, projekt, który uskuteczniamy, będzie naprawdę fajnie, pokażemy troszeczkę życia lombardowego, troszeczkę może wpleciemy fabuły, na pewno będzie podlinkowany pod tym filmem, no i mam nadzieje, że to wszystko pójdzie w takim kierunku, jak idzie w tym momencie.
J.P.: Super, mam nadzieję, że wszystko się uda, trzymam kciuki, wszelkie projekty jutubowe zawsze bardzo wspieram, szczególnie takie widać, że macie dystans do tego co robicie i to jest bardzo fajna forma. Na jutubie myślę, że to się świetne sprawdzi, no i co dziękuję wam bardzo za rozmowę, myślę, że dużo ciekawych rzeczy się dowiedzieliśmy z życia, jakby z branży, która jest dla mnie kompletnie obca, widać, że można bardzo dużo rzeczy, nawet dla innych branż, jakby pozyskać pomysłów na promocję itd. Więc myślę, że wasz patent jest genialny i mówię jestem wielkim fanem, trzymam kciuki
Ł.K.: Zapraszamy, zapraszamy zawsze na lajwiki w czwartki i wtorki od 13 do 18.
J.P.: Super dziękuję, bardzo.
P.G.: Zapraszamy wszystkich do dokonywania zakupów na naszej stronie internetowej i wszędzie gdzie się da i przede wszystkim zachęcamy wszystkich, którzy chcieliby z nami prowadzić własny biznes, do zapoznania się z naszą ofertą franczyzową.
J.P.: Super, bardzo wam dziękuję za rozmowę jeszcze raz i do zobaczenia na lajwach!
P.G. i Ł.K.: Do zobaczenia!
J.P.: A wszystkie linki, o których mówili moi goście, do ich strony internetowej. oferty franczyzowej itd. można zobaczyć w opisie tego odcinka, a tymczasem żegnam się z wami i do zobaczenia już za tydzień w środę o 10.